Wszyscy jesteśmy tacy sami.
Od zawsze było to dla mnie nie do pomyślenia. Przecież każdy z nas wygląda inaczej, ma inną osobowość, inne cele w życiu, ambicje, marzenia, zarobki - elementów różniących można by wskazywać nieskończenie wiele.
Ostatnio zacząłem dostrzegać, ile tak naprawdę nas łączy. Jak można człowieka rozszyfrować i zrozumieć, jak wielu z nas toczy batalię z tymi samymi problemami.
Tak naprawdę, dążymy nawet do tego samego.
Niezależnie od tego, co jest naszym celem do którego zmierzamy. Punktem zbieżnym jest szczęście.
Wszyscy go chcemy.
Szczęście.
Edukując się w dziedzinie zarządzania grupą oraz kontaktów międzyludzkich, zauważyłem, że można określonymi czynnościami i modelami wpłynąć na drugą osobę. Zresztą każdy z nas o tym wie - chodzi tu między innymi o perswazję. Psychologia oraz socjologia wytłuszczają nasze podobieństwa między sobą. Na pewno jesteśmy indywidualną jednostką?
Czy po prostu jednym z wielu?
Ostatnio trafiłem na niezwykłą książkę Szymona Hołowni, znanego większości polaków jako prezenter telewizyjny oraz publicysta. Książka nosi tytuł "Jak robić dobrze" i opowiada historie z którymi skonfrontował się autor odwiedzając cyklicznie Afrykę.
Niesamowite przygody pokazujące życie tamtejszych ludzi, a raczej ich standard życia i dotykające ich problemy. W dużej mierze książka przybliża nas do faktu, iż Ci ludzie niewiele się od nas różnią.
Naprawdę.
Niewiele.
Tak naprawdę urodzili się w innym miejscu i tylko z tego i wyłącznie względu - konfrontują się z całkowicie innym standardem życia. Mają ogromne ograniczenia dotyczące rozwoju i edukacji. Jest im znacznie ciężej, ale sobie radzą.
Oni nie mieli wpływu na to, w jakim miejscu się rodzą. Po prostu się urodzili w tym miejscu, tyle. Tak samo jak my urodziliśmy się tutaj, a nie gdzie indziej. Nie mieliśmy na to żadnego wpływu.
Większość osób powie otwarcie, że mają oni gorzej od nas. Nie jest to poniekąd kłamstwem, w pewnych aspektach z pewnością prawdą, nie posiadają chociażby takich ułatwień technologicznych jak my, ale nie określałbym ich jako gorszych ludzi. To są Ci sami ludzie, ale urodzeni w innym miejscu, tyle.
Czują to co my, doświadczają szczęścia tak jak my, cierpią tak jak my - ich życie toczy się jak nasze, ale na inna skalę. Radość i satysfakcję sprawiają im mniejsze rzeczy, a przeżywają często cierpienie o jakim większość ludzi na świecie nie ma pojęcia. Co ważne, oni też bywają szczęśliwi. Potrafią się uśmiechnąć. Potrafią być szczęśliwi i zadowoleni ze swojego życia.
Kobiety tracąc swoje dziecko - czują przerażający smutek, taki sam jak inne kobiety, które musiały tego doświadczyć. Niezależnie od tego, czy jest ona mieszkanką Afryki i Europy - ból jest ten sam, uczucie to samo, ludzkie życie jest równoważne z innym ludzkim życiem. Mieszkańcy Afryki cierpią będąc świadkami okropnych rzeźni do których dochodzi z powodu konfliktów między rodami. Żaden człowiek nie zasługuje na takie doświadczenia.
Często narzekamy na tak małe problemy, tak nieistotne sprawy. Możemy być szczęśliwi doceniając co mamy - zmieniając nasze nastawienie. Skoro osoby mieszkające w Afryce potrafią być szczęśliwi mimo tylu trudności napotykany na swojej życiowej drodze, my też możemy.
Wszyscy jesteśmy tacy sami.
Tylko urodzeni w różnych miejscach.
Zdjęcia pochodzą ze strony www.unsplash.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz