czwartek, 8 sierpnia 2019

Byłem na wystawie Krzysztofa Gonciarza!

Od kilku dni zabawiam się w krakowskiego turystę.
I jako krakowski turysta nie mogłem na swojej liście nie zawrzeć odwiedzin Muzeum Sztuki i Technologii Japońskiej Manggha..


Nie jestem fanatykiem japońskiej kultury. Nie jestem fanem anime czy mang. A jednak zdecydowałem się odwiedzić owe miejsce.

Nie żałuje w najmniejszym stopniu! Muzeum świetnie przedstawia kulturę japońską, która po prostu z rozumienia pozycji sztuki - jest fantastyczna. Od wgłębienia się w temat tradycji noszenia kimon po  zobaczenie życia codziennego w Japonii. I w zasadzie ta codzienność mnie szczególnie zaintrygowała.


Mam tutaj na myśli oczywiście #Tokio24 i film Krzysztofa Gonciarza, który nie ma co ukrywać - jest konkretną, porządną i fachową robotą. Co najważniejsze - z konkretnym pomysłem. Film pokazuje między innymi to co chcemy zobaczyć - życie w Japonii, tą wspomnianą i wyimaginowaną codzienność.  Czyli nowoczesność której na co dzień nie mamy.


Jednak pokazuje też znacznie więcej. Przez wiele ujęć, można było dostrzec, że jest to miasto jak każde inne. Mimo różnic kulturowych, języka, stylu życia japończyków - jest wiele punktów zbieżnych.
Problem śmieciowy, spędzanie czasu na świeżym powietrzu, przemęczenie, codzienne aktywności.
To jedynie część z nich, które udało mi się dostrzec.

Przyznam szczerze, że możliwość ich dostrzeżenia tylko i wyłącznie zachęciła mnie jeszcze bardziej do odwiedzenia kiedyś Japonii. Te wszystkie punkty zbieżne pozwoliły mi się trochę bardziej zbliżyć do tego miejsca, już nie czułem się jak osoba, która kompletnie tam nie pasuje. Poczułem cząstkę podobieństwa.

Tokio to miasto pędzące, miasto żyjące praktycznie o każdej porze, miasto które cały czas goni - nie biegnie - goni. Tak nam wszystkim kojarzy się Tokio i jest to jak najbardziej trafne. Takie Tokio również uda nam się dostrzec na wystawie.


Jak już na samym wstępie napisałem, nie jestem osobą interesującą się japońską kulturą. Jednak uważam ją za naprawdę ciekawą i to wpłynęło na chęć znalezienia się w tym miejscu. Jestem bardzo zadowolony z tej decyzji. Naprawdę warto!


1 komentarz:

  1. Ja również nie interesuje się kulturą japońską i raczej nie zdecydowałabym się na taką wystawę. Ogólnie z własnej woli bym nie poszłam do muzeum, bo mnie takie rzeczy nie interesują.

    Pozdrawiam, Carpe diem

    OdpowiedzUsuń